W chorzowskim parku przeniesiesz się w czasie
Książka science fiction o WPKiW w marcu w księgarniach
Grupa osób przebywająca w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku niespodziewanie zostaje... odcięta od świata. Kiedy próbują się wydostać, stają się świadkami wielu nietypowych zjawisk. Czy to efekt wizyty mieszkańców kosmosu? Wszystkiego już wkrótce będzie można się dowiedzieć z książki fantastyczno-naukowej, której akcja rozgrywa się w chorzowskim parku.
Autorem minipowieści pt. „Park" jest Janusz Szablicki. Wcześniej opublikował już cztery inne książki science fiction. „W młodości sadziłem w parku drzewa, od 1970 roku mieszkam w Katowicach i jestem częstym gościem w WPKiW" - opowiada Szablicki. - „Byłem w wielu parkach na świecie i w każdym tęskniłem za naszym. Jest najpiękniejszym tego typu miejscem, jakie widziałem".
Ten sentyment do parku ma teraz swoje konsekwencje: bohaterami książki stały się parkowe atrakcje. Akcja powieści toczy się w tutejszych restauracjach, w Kotlinie Dinozaurów, kilka razy autor zabiera czytelnika do budynku dyrekcji. Powieść rozpoczyna się przy Planetarium Śląskim, tuż obok stacji kolejki linowej „Elka".
„Byłem zdumiony, kiedy odkryłem, że taka perełka jak WPKiW nie doczekała się jeszcze literackiego opracowania" - dodaje Janusz Szablicki.
Janusz Szablicki z wykształcenia jest ekonomistą, wiele lat pracował w handlu zagranicznym. Spotkania z przedstawicielami innych kultur, negocjacje umów handlowych nauczyły go wiele. Ale kosmos od zawsze stanowił hobby, które zaowocowało kilkoma książkami.
„Od dziecka interesowałem się tą tematyką, uwielbiałem czytać, mam setki książek w domu" - opowiada autor. - „Książki science fiction zacząłem pisać dlatego, że zawsze pociągało mnie to, co niezbadane i niemożliwe do zbadania. Wierzę, że gdzieś tam w kosmosie jest życie. W końcu już Metrodoros mówił, iż niedorzecznym jest twierdzić, że na całym polu obsianym prosem wykiełkuje tylko jedno ziarnko. Wszechświat jest ogromny i niezbadany. Nie wiemy, jakie tajemnice przed nami kryje".